sobota, 4 grudnia 2010

Aby do wiosny :)


Dziś odkryłam z radością , że choroba mnie opuszcza , poczułam się na tyle lepiej ,żeby przeczytać zaległe artykuły w ulubionych tygodnikach , zajrzeć do telewizora i z ulgą go wyłączyć:) Mam też ochotę zacytować dowcip w wykonaniu Krzysztofa Kowalewskiego , przeczytany w gazecie telewizyjnej, przepraszam za mocne słowa , ale zdarza się , że z takimi postawami spotykam się dosyć często, w różnych sytuacjach , po włączeniu telewizora także :) .Nawiązuje to, do opowiadania we wcześniejszym poście, o Koniku polnym i mrówce :) A było to tak w wywiadzie z Krzysztofem Kowalewskim : cyt,, A jeśli mowa o żartach, to wczoraj kolega opowiedział w teatrze dowcip, który jest odzwierciedleniem naszego mentalnego zdziczenia. Dosyć mocny , uprzedzam .Przyszedł człowiek do kawiarni i się rozgląda, bo czuje straszliwy smród. Smród kupy. Jest pusto, tylko przy jednym stoliku siedzi facet. Gość podchodzi do tamtego klienta i pyta : ,,Przepraszam czy pan się zesrał?" . A tamten ,,Tak, a o co chodzi ? " .

Tak śmieszne, że aż się płakać chce. Dlatego zamieszam rysunek Andrzeja Mleczki z internetu, na otarcie łez :))))

3 komentarze:

  1. Haha! Super! widac, ze do zdrowia wraasz Iwonko! Nawet ja tu w Australii glosno sie zasmialam!
    Sciskam xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny dowcip;-))))) hi hi. Bardzo się ciesze że już Ci lepiej. Kuruj się bo święta tuż tuż, a wiem ze żadne świętowanie jak człowiek źle się czuje. Zapraszam do mnie w odwiedziny i do zabawy;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń