piątek, 28 maja 2010

Samotność





SOUL MANTRA do słuchania i czytania :)





Samotność


Nie proszę o tę samotność najprostszą
pierwszą z brzega
kiedy zostaję sam jeden jak palec
kiedy nie mam do kogo ust otworzyć
nawet strzyżyk cichnie choć mógłby mi ćwierkać
przynajmniej jak pół wróbla
kiedy żaden pociąg pośpieszny nie śpieszy się do mnie
zegar przystanął żeby przy mnie nie chodzić
od zachodu słońca cienie coraz dłuższe
nie proszę Cię o tę trudniejszą
kiedy przeciskam się przez tłum
i znowu jestem pojedynczy
pośród wszystkich najdalszych bliskich
proszę Ciebie o tę prawdziwą kiedy ty mówisz przeze mnie
a mnie nie ma

Jan Twardowski


28.05.2010 r.

MYŚL DNIA

Ze względów politycznych lub innych niektóre osoby są aresztowane i pozbawione wolności, aby w państwie przestrzegano prawa i porządku. Są one zamknięte w dużych budynkach, specjalnie traktowane zgodnie ze swoim statusem, zapewnia się im posiłki i przedmioty zbytku, proporcjonalnie do stanowiska w życiu społecznym i politycznym. Jednak wokół budynku zawsze na straży stoją policjanci. Niezależnie od tego, jaki jest standard życia, jakim cieszy się więzień, nie jest on wolny. Tak samo człowiek zamknięty w więzieniu świata nie powinien czuć się uszczęśliwiony z powodu ziemskich wygód, jakimi się cieszy. Nie może czuć się dumny z powodu swych przyjaciół czy krewnych, ale musi zdawać sobie sprawę i utrzymywać w umyśle to, że jest w więzieniu. SSB

czwartek, 27 maja 2010

Magnoliowa komódka




Komódka z drewna z trzema szufladkami, dekorowana w technice decoupage i akrylowej.Ozdobiona złotymi ornamentami na wieku i szufladce. Nabyta u Gosi w Urokliwisko Gohy
Wreeeszcie ukończona :)Wykończenie na jedwabisty połysk ,przeznaczona oczywiście na biżuterię.

wtorek, 25 maja 2010

Smutek i nadzieja



Smutek i nadzieja...

Po piaszczystej drodze szla niziutka staruszka. Mimo tego, że była już bardzo stara szła tanecznym krokiem, a uśmiech na jej twarzy był tak promienny, jak uśmiech młodej, szczęśliwej dziewczyny. Nagle dostrzegła przed sobą jakąś postać. Na drodze ktoś siedział, ale był tak skulony, ze prawie zlewał się z piaskiem. Staruszka zatrzymała się, nachyliła nad niemal bezcielesna istota i zapytała:
-Kim jesteś?
Ciężkie powieki z trudem odsłoniły zmęczone oczy, a blade wargi wyszeptały:
- Ja? ... Nazywają mnie smutkiem
- Ach! Smutek! - zawołała staruszka z taka radością, jakby spotkała dobrego znajomego.
- Znasz mnie? - zapytał smutek niedowierzająco.
- Oczywiście, przecież nie jeden raz towarzyszyłeś mi w mojej wędrówce.
- Tak sadzisz... - zdziwił się smutek - to dlaczego nie uciekasz przede mną. Nie boisz się?
- A dlaczego miałabym przed Tobą uciekać, mój miły? Przecież dobrze wiesz, ze potrafisz dogonić każdego, kto przed Tobą ucieka. Ale powiedz mi, proszę, dlaczego jesteś taki markotny?
- Ja... jestem smutny. - odpowiedział smutek łamiącym się głosem.
Staruszka usiadła obok niego.
Smutny jesteś... - powiedziała i ze zrozumieniem pokiwała głową. - A co Cie tak bardzo zasmuciło?
Smutek westchnął głęboko. Czy rzeczywiście spotkał kogoś, kto będzie chciał go wysłuchać? Ileż razy już o tym marzył.
- Ach... wiesz... - zaczął powoli i z namysłem - najgorsze jest to, ze nikt mnie nie lubi. Jestem stworzony po to, by spotykać się z ludźmi i towarzyszyć im przez pewien czas. Ale gdy tylko do nich przyjdę, oni wzdrygają się z obrzydzeniem. Boja się mnie jak morowej zarazy. - I znowu westchnął. - Wiesz..., ludzie wynaleźli tyle sposobów, żeby mnie odpędzić. Mówią : tra la la la, życie jest wesołe, trzeba się śmiać. A ich fałszywy śmiech jest przyczyna wrzodów żołądka i duszności. Mówią: co nie zabije, to wzmocni. I dostają zawału. Mówią: trzeba tylko umieć się rozerwać. I rozrywają to, co nigdy nie powinno być rozerwane. Mówią: tylko słabi płaczą. I zalewają się potokami łez. Albo odurzają się alkoholem i narkotykami, byle by tylko nie czuć mojej obecności.
- Masz rację - potwierdziła staruszka - ja tez często widuje takich ludzi.
Smutek jeszcze bardziej się skurczył.
- Przecież ja tylko chce pomóc każdemu człowiekowi. Wtedy gdy jestem przy nim, może spotkać się sam ze sobą. Ja jedynie pomagam zbudować gniazdko, w którym może leczyć swoje rany. Smutny człowiek jest tak bardzo wrażliwy. Niejedno jego cierpienie podobne jest do źle zagojonej rany, która co pewien czas się otwiera. A jak to boli! Przecież wiesz, ze dopiero wtedy, gdy człowiek pogodzi się ze smutkiem i wypłacze wszystkie wstrzymywane łzy, może naprawdę wyleczyć swoje rany. Ale ludzie nie chcą, żebym im pomagał. Wola zasłaniać swoje blizny fałszywym uśmiechem. Albo zakładać gruby pancerz zgorzknienia. - Smutek zamilkł.
Po jego smutnej twarzy popłynęły łzy: najpierw pojedyncze, potem zaczęło ich przybywać, aż wreszcie zaniósł się nieutulonym płaczem. Staruszka serdecznie go objęła i przytuliła do siebie.
- Płacz, płacz smutku. - wyszeptała czule. - Musisz teraz odpocząć, żeby potem znowu nabrać sił. Ale nie powinieneś już dalej wędrować sam. Będę Ci zawsze towarzyszyć, a w moim towarzystwie zniechęcenie już nigdy Cie nie pokona.
Smutek nagle przestał płakać. Wyprostował się i ze zdumieniem spojrzał na swoją nową towarzyszkę:
- Ale... ale kim Ty właściwie jesteś?
- Ja? - zapytała figlarnie staruszka uśmiechając się przy tym tak beztrosko jak małe dziecko

- JA JESTEM NADZIEJA!

(autor nieznany)

Misie dla dzieci




Kwiaty...kwiaty





Od jakiegoś czasu pod kierunkiem nauczyciela, ćwiczę sri yogę. TA Yoga powoduje samopoczucie skowronka o poranku:)dzień po, bez zmęczenia, bólu mięśni itp ( no... czasami niewielki ...) , uśmiecham się na samą myśl, kto ją wcielił w życie :) Dziękuję mu za to :D. Jest momentami intensywna ,wiele zależy od tego kto ją prowadzi. Ale pogoda ! Mimo że wiatr wieje taki , że urywa głowę , udało mi się sfotografować kwitnące w moim ogrodzie irysy , orliki i stworzenie latające suszące na tym wietrze skrzydła. Stworzenie wygląda na majowego żuka ?Albo bąka ? Nie chciałam go oglądać bardziej z bliska .... Wylądowało na dorodnym orliku i wyraźnie ,,zamknęło się w sobie :)". Ukończyłam z serii lawendowej , zegar .Ma transparentną tarczę, dzięki temu lawenda wtopiła się w czas ....

niedziela, 23 maja 2010

Obrazkowo






Kolorowe obrazki wykonane w technice decoupage ,na drewnie i Mdf .WSZYSTKIM IWONOM I
IWONKOM W DNIU IMIENIN, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, KOLOROWEGO ŻYCIA :):)

































Słów kilka

Bliscy i oddaleni
Bo widzisz tu są tacy którzy się kochają
i muszą się spotykać aby się ominąć
bliscy i oddaleni jakby stali w lustrze
piszą do siebie listy gorące i zimne rozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiaty
by nie wiedzieć do końca czemu tak się stało
są inni co się nawet po ciemku odnajdą
lecz przejdą obok siebie bo nie śmią się spotkać
tak czyści i spokojni jakby śnieg się zaczął
byliby doskonali lecz wad im zabrakło

bliscy boją się być blisko żeby nie być dalej
niektórzy umierają - to znaczy już wiedzą
miłości się nie szuka jest albo jej nie ma
nikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek
są i tacy co się na zawsze kochają
i dopiero dlatego nie mogą być razem
jak bażanty co nigdy nie chodzą parami

można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie
nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem

ks. Jan Twardowski