Rozpoczynam kącik kulinarny:) Upiekłam domowy chleb na zakwasie. Wygląda i smakuje znakomicie i pachnie również. Chlebem pachnie całe mieszkanie, córka twierdzi że okolica również:) Namówiły mnie do tego dwie osoby Marta i Małgosia. Małgosia dała mi w prezencie na dobry początek, zakwas do chleba i swój wypróbowany przepis. W chwili obecnej modyfikuję go na różne własne sposoby. Kiedy rozpoczęłam domowe pieczenie chleba, stwierdziłam że ten ze sklepu jest już dla mnie nie jadalny.... nie ma zapachu i smaku. To tak jak zaprzestałam wiele lat temu słodzenia herbaty , poznałam wtedy prawdziwy smak herbaty.
Składniki do mojego domowego chleba na zakwasie:
Mąka pszenna (nie ma jej na zdjęciu), mąka razowa ,płatki owsiane,zarodki pszenne,otręby pszenne,czarnuszka,czasami kminek taki mielony z dodatkiem całego, w wersji bardziej orientalnej indyjski kumin, z zapasów przypraw kupionych w Indiach. Dla zainteresowanych podam przepis na chleb na zakwasie: Przygotowujemy go albo rano albo wieczorem,na końcu napiszę dlaczego :
1 kg mąki razowej lub pszennej w zależności czy chcemy aby chleb był bardziej razowy
0,5 kg płatków owsianych i tu dodatki po pół szklanki zarodki pszenne,otręby jakie chcemy orkiszowe,pszenne itp
4 szklanki wody ciepłej
zakwas do chleba pojemność słoika do dżemu
łyżka cukru brązowego ( może być biały, ja preferuję brązowy)
łyżka soli , przypraw , ja dodaję czarnuszkę , dwie łyżki
mieszamy wszystko dokładnie, ciasto musi mieć konsystencję gęstą , ale nie za gęstą tu potrzeba odrobiny wyczucia. Od tej ilości odkładamy na później ,,garść" zakwasu , ja odkładam pojemność słoika do dżemu, przechowuję go w lodówce właśnie w takim słoiku, i nie domykam zakrętki, aby mógł oddychać.
smarujemy foremki z teflonem olejem i wykładamy ciasto do 3/4 wysokości
jeśli nie mamy takich foremek, metalowe wykładamy papierem do pieczenia i smarujemy go olejem.
Wygładzamy powierzchnię chleba ręką namoczoną w wodzie, przykrywamy ściereczką,
odstawiamy do wyrośnięcia na 12 godzin ( dlatego robimy to wieczorem na całą noc , albo rano na cały dzień. Po tym czasie wstawiamy chleb do rozgrzanego piekarnika na 190 C na 1,5 godziny. Do środka na sam dół, wstawiam żaroodporne naczynie z wodą. Przed pieczeniem, można lekko powierzchnię chleba zwilżyć wodą. Skórka jest wtedy chrupiąca :) Po upieczeniu, chleb wyjmujemy i studzimy. Ilość jest zapasem na dobre kilka dni , jeśli rodzina nie zje go tego samego dnia z samym masłem :) Po kilku pieczeniach nabiera się doświadczenia , powodzenia. Smacznego.
Na zdjęciach jest chleb ze słonecznikiem , to zdjęcie u góry, a wyżej chleb z czarnuszką i razowy.. Świeżo po upieczeniu.
Iwonko, wyglądają te chlebki bardzo smakowicie - czarnuszkę bardzo lubię. Rozumiem, że po wyrobieniu wszystkich składników odejmujesz część na następny chlebek. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMilena , dziękuję za przypomnienie:) Jasne że tak, muszę uzupełnić tekst, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż piekę chleb - wypróbuję Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńwygląda pysznie :) sama mam takie szczęście, że jak się budzę to w kuchni pachnie chlebem - mąż z wielką radością robi :) używamy maszyny do chleba, natomiast moja siostra jest zwolenniczką piekarnika ;)
OdpowiedzUsuńzapach świetnie mi znany... :) chleb najlepszy na świecie! Pozdrawiam serdecznie! Ola Ni
OdpowiedzUsuńdomowy chlebuś to jest coś nie do opisania. Najwspanialsza smaczność świata.
OdpowiedzUsuńWitaj. Ja od 2 lat nie kupuję chleba - piekę własny. Robię podobnie jak Ty, z tym, że dodaję ziarna - słonecznik, dynia, czasem suszona żurawina, czasem miód. Piiekę 15 min. w temp. 230 stopni, potem zmniejszam do 180 i piekę godzinę. Zapach jaki się rozmosi jest obłędny. Zwykle piekę 3 blaszki, przekrajam chleby na połowę i mrożę. Pozdrawiam, gracha
OdpowiedzUsuńNiezwykłe jest to że ten chleb się nie starzeje ani nie traci smaku a wręcz odwrotnie,zyskuje.A ważne że nie pleśnieje.Nie radzę zawijać go w sztuczne folie raczej w papier śniadaniowy... a może macie jakiś swój sposób na przechowywanie tego chlebka ? Dziękuję za podpowiedzi co można jeszcze dodawać, jeszcze może być wersja ze śliwką kalifornijską lub polską wędzoną i rodzynkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja też piekę chlebek na zakwasie już od 3 lat.... od kiedy moja przyjaciółka przeczytała gdzieś o ulepszaczu używanym do chleba E920, - wytwarzanym z SIERŚCI ZWIERZĄT ( najczęściej świńskiej szczeciny ) i KURZYCH PIÓR lub syntetyzowanym ze smoły węglowej; zastosowanie: substancja poprawiająca jakość białej mąki. Chlebki po upieczeniu zawijam w lniana ściereczkę. Są przepyszne dodaję słonecznik i siemie lnianę.
OdpowiedzUsuń